Ja też oczywiście próbuje mu towarzyszyć: czytam, oglądam i rozmawiam z nim ( oczywiście w moim języku).
No nareszcie skończył....chwila nieuwagi, nikt nie patrzy.... Upssss, ale w tym nocniczku jest taka żółta woda, a ja bardzo lubię wodę. Pomieszam sobie jeszcze rączką kilka razy...
"O Marysia - NIE!!! " - słyszę swoją mamę.
Chyba zrobiłam coś nie tak.....ooo ! śmieją się jeszcze ze mnie. No nie rozumiem, chciałam sprawdzić co jest w środku. Myślałam, że coś bardziej ciekawego, tylko troszkę zamoczyłam swoje rączki w siuśkach mojego brata. I tyle krzyku o nic !!!