czwartek, 8 września 2011

Dawno nas tu nie było...

Dawno nas tu nie było, a to wcale nie znaczy, że nic się w moim życiu nie wydarzyło...!
Otóż: urosłam kilka centymetrów, przytyłam też (tu zamilczmy wymównie:), umiem pokazywać na paluszkach ile mam lat. Umiem liczyć i to nawet ostatnio po angielsku (to rezultat oglądania z Mamą bajki uczącej j. angielskiego). Mam dobre serduszko, umiem się podzielić czekoladką z moim braciszkiem (a jak wiadomo, jestem wielkim łakomczuszkiem i mam słabość do Milki). Umiem też postawić na swoim, a jak mi się coś nie podoba, to przynajmniej na odległość dwóch bloków jest to słyszalne. Czyli odziedziczyłam wszystko co najlepsze po moich rodzicach, stanowczość  i dar przekonywania po Tatusiu, a pozostałe cechy (oczywiście te najlepsze i najpiękniejsze) po Mamusi.


Nadszedł też czas, aby opowiedzieć Wam o moich wakacjach. Tak więc niebawem nowe wpisy o miejscach, które odwiedziłam, a było ich w tym roku sporo.