wtorek, 10 lutego 2009

Na rączkach Taty i Braciszka



Tak się jakoś zapatrzyłam na tę małą osóbkę, która próbuje mnie wziąć na ręce. Ups, tylko uważaj, bo jeszcze nie opanowałam skoków kaskaderskich. O... jest Tata, pewną ręką mnie podtrzymuje.

Dziękuję Jasiu, że się tak mną dobrze zajmujesz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz